sobota, 21 września 2013

Nie pozwól..

Wiesz jak to jest? Tak naprawdę nigdy nie zapominamy. Choć wmawiamy sami sobie, choć gdy pytają jak się czujemy i czy wszystko w porządku odpowiadamy, że nasze życie wróciło do normy, ono już nigdy nie będzie takie jak dawniej. Nie mówię, że będzie gorsze, coraz gorsze. Nie będzie już tak czyste, tak nieskażone jak na początku.
Już dziś jest pełne blizn, a nawet świeżych ran, a będą kolejne. Dlatego nigdy nie zapominamy. Każda blizna jest naszą osobistą pamiątką, których nie chcemy pamiętać, lecz z nami będą już zawsze. Choć wyprzesz się najkrótszego momentu z własnego życia, choć był on najboleśniejszy ze wszystkich innych, a teraz łzami uciszyłeś już ból - on będzie z Tobą do końca. Jest tak, że chcemy zapomnieć o kimś. Nie wiem, może był to ktoś nam bliski, a może wręcz przeciwnie - odległy. Gdy zapytają właśnie o niego, zawsze się uśmiechamy, zauważyłeś? A później kłamiemy, czasem patrząc nawet prosto w oczy. Mówimy wtedy, że to już przeszłość, że to zamknięty rozdział, że już o nim nie pamiętamy. Nie pamiętamy czy może chcielibyśmy nie pamiętać? Słysząc samo imię tego kogoś, zimna fala powietrza obija się o naszą skórę.
Samo imię, dotyka nas najmocniej. Sprawia, że powieki drżą, a usta zagryzamy, by przypadkiem nikt nie usłyszał jak wewnątrz nas coś niemiłosiernie krzyczy. Krzyczy nasze serce. Serce. Tak, właśnie to, które trzymali inni, które przytulali inni a później cofając się do tyłu, odłożyli delikatnie na ziemię. Delikatnie, by nie bolało. Wierzę, że byli tacy, którzy nie chcieli abyśmy cierpieli. Odeszli powoli, każdym kolejnym krokiem zadając cios. Dziś właśnie o nich nie chcemy pamiętać. To przez nich krzyczymy po nocach, przykurczając kolana co klatki piersiowej i z całej siły wbijając w nie paznokcie. A może jednak.. Chwila, zatrzymaj się choć na moment. Czy pomyślałeś o tym, że kiedyś byłeś szczęśliwy?
Że właśnie dzięki temu komuś uśmiechałeś się każdego dnia i dziękowałeś Bogu za prezent, który sprawił Ci w postaci właśnie tego człowieka? A gdy upadałeś, gdy tylko poślizgnąłeś się biegnąc, oni po chwili byli przy Tobie, wyciągając w Twoją stronę dłoń? Pamiętasz? Oni byli. Byli naprawdę.
Niby czas to tylko rzeczownik, jednak czasem po prostu nasz czas jest policzony. Może nie co do sekundy, czy minuty, lecz do czynów, do kolejnych słów i kłótni, które uwierz - umacniają, jednak niszczą najwięcej.
Nie pozwól by Twoje kolejne słowo było ostatnim, którym podzielisz się z kimś, kto jest Ci tak bliski, kogo kurwa mać kochasz i bez kogo już dziś wiesz, że nie byłoby tak samo.


2 komentarze:

  1. tylko na to czekałam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, prawdziwe cierpienie mogą nam zadać tylko osoby będące dla nas kimś ważnym, które są bliskie.
    Najgorsze w cierpieniu jest to, że nie potrafimy zapamiętać jak na prawdę smakowało nasze szczęście. Nie potrafimy go odtworzyć, przypomnieć.
    Ci, którzy odeszli nigdy nie byli na prawdę. Ale po coś pojawili się w naszym życiu, wierzę, że nie bez powodu.
    A w życiu potrzebna jest równowaga, harmonia. Gdyby zawsze wszystko układałoby się po naszej myśli, nigdy nie bylibyśmy szczęśliwi.
    Czytając Twój wpis zastanawiałam się, o kim ja mogłabym tak myśleć, czyje imię działałoby na mnie w opisany przez Ciebie sposób. Ze zgrozą stwierdziłam, że to wcale nie chodzi o żadną osobę z którą kiedykolwiek świadomie byłam szczęśliwa. Teraz przypominam sobie przypadkowe spotkania, skryte uśmiechy, przelotne spojrzenia. Czasem to do mnie wraca, osoba się przypomina. Trzeba zacisnąć zęby i iść na przód. Nie oglądać się za siebie, bo w innym przypadku nigdy nie osiągniemy szczęścia.
    W dniu dzisiejszym wydaje mi się, że ja swoje szczęście odnalazłam. Zapomniałam o wszystkich, którzy sprawili mi ból i żyję dalej. Choć boję się. Boję się, że to szczęście nie potrwa długo. To chyba już takie uprzedzenie spowodowane poprzednimi rozczarowaniami.
    Będę tu częściej zaglądać. Zapraszam również do siebie (fiume.bloog.pl)
    Fiume.

    OdpowiedzUsuń