piątek, 13 marca 2015

13.03.2015

Wiecie co boli najbardziej? To, jeśli ktoś wypowie jego imię. Wraca wszystko. Choć nie łączyło nas prawie nic, traktowałam to jak jedno z wielu, być może przelotna znajomość, ciut przyjaźni, coraz silniejszej. Zaufanie - he, dopiero teraz zauważam jak silne było względem jego osoby, jak łatwo przyszło i jak nie bałam się zaryzykować, powiedzieć o parę słów za dużo, uśmiechnąć się czy zaśmiać w nieodpowiednim do tego momencie. Przeżyliśmy ze sobą parę miesięcy, tak krótki czas, w którym przyznam teraz szczerze - moja niedojrzałość zniszczyła wszystko. Byłam dla niego by byłam, bo tak wyszło, przez przypadek, przez znajomych, cokolwiek. Jednak... Choć byłam tak naprawdę gdzieś dalej, sercem byłam tu blisko.
Nie kierowałam się wtedy nim. Nie kierowałam się sercem. Jest tak wiele rzeczy o jakich chciałabym mu teraz powiedzieć.
Tak wiele, za ile po prostu chciałabym przeprosić. Życie daje nam szansę, wiecie? Czasem daje ich wiele, ale pamiętajcie.. że każda z nich jest inna, żadna nie jest i nigdy nie będzie taka jak ta poprzednia, nigdy nie pozwoli wam przeżyć tego, co byście chcieli po raz kolejny. Po prostu. Mocny kop w tyłek. To nie życie, a ja sama go sobie zafundowałam.
I choć odkąd pamiętam żyję teorią, że w życiu nie żałuję niczego, żadnej z chwil, nawet żadnej łzy, w dalszym ciągu żałuję tylko tych niewykorzystanych szans. Tych straconych chwil, których.. nie odzyskam.
Chwil, którymi cieszy się teraz inna osoba, a gdybym tylko wtedy, właśnie wtedy, kiedy był on, zatrzymała się, stanęła i stała tak długo dopóki nie poukładam sobie w głowie wszystkiego w odpowiednich miejscach, tą osobą byłabym sama ja.
Kurczowe trzymanie się wytyczonych sobie zasad i udawanie, że nic się nie czuje, że nic nie chce się czuć.. tylko wszystko zniszczy. Przepraszam.

2 komentarze:

  1. Prawda, nie odzyskamy straconych szans i czasem to boli najbardziej. Czasu nie cofniemy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Weszłam własnie na aska, którego zablokowałam rok temu. Dwa lata temu ktoś wysłał mi tego bloga, żałuję, że wcześniej to nie weszłam, cudowny.

    OdpowiedzUsuń