sobota, 19 października 2013

Odpowiedź.



"Mam 16 lat, jestem w 24 tygodniu ciąży.. Byłam z chłopakiem 2 lata, zostawiłam go bo poczułam,
że to nie jest mężczyzna jakiego potrzebuje, to co przeszłam przez każdy mijający dzień ciąży to rozpacz i szczęście,
dwie skrajności w jednym czasie stałam po środku zagubiona jak nigdy. Na mojej drodze pojawił się kolejny mężczyzna, każdy kolejny dzień z nim sprawiał, że byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, nie potrzebowałam dużo czasu żeby się do niego przyzwyczaić poczuć się kochaną, miał na imię Dawid (lat18) co prawda znałam go z dzieciństwa bo wychowaliśmy się na tym samym osiedlu. Pierwszy raz czułam coś, czego byłam pewna, ani na moment nie wątpiłam w to co było między nami. Z czasem było gorzej.. musiałam powiedzieć mu o swojej ciąży, byłam pewna, że to definitywny koniec, i nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Dla miłości chciałam ryzykować pojechałam na Czechy w celu dowiedzenia się czy mogę usunąć ciąże, nie udało się.. Co prawda decyzja chyba nie do końca była tym czego chciałam, po prostu byłam w stanie tyle zrobić ze strachu, przed utratą ukochanej osoby. Czas pokazał, że On sam nie wyobraża sobie żyć beze mnie i jest gotowy na to wszystko.. A więc znowu było cudownie, nawet lepiej, nie czułam już tej niepewności, że to się za chwilę skończy. Natomiast, nie przewidziałam jednego.. rodzice Dawida nie znieśli tego, że ich syn, wiąże się z ciężarną w tak młodym wieku.. Mama po dłuższych namyśleniach stwierdziła, że jest dorosły, i że to jego wybór, każdy poszanuje, lecz tata zabronił mu kontaktu ze mną, mówił, że nie wyobraża sobie jak te dziecko miało by mówić do Dawida,  twierdził, że ja będę wymagać od Dawida ojcostwa, a ja chciałam tylko, żeby był ze mną, przy mnie. Dawid jest tak wychowany, że słowa rodziców są święte, płakał z tego powodu, cierpi, ale nie chce walczyć o naszą miłość.
Powiedział, że to nie jest koniec, że się nie rozstajemy, że oboje musimy trochę poczekać, może nawet 4 lata aż skończy studia, a może miej.. pisze to wszystko tutaj, bo nawet nie mam się komu wygadać, mogłabym napisać o wiele więcej,
o każdym uczuciu, wszystko, ale nie jestem w stanie. Chciałabym, żebyś przedstawiła mi swój pogląd na tę sprawę..
co sądzisz o postawie Dawida, a co o postawie jego rodziców, jak moglibyśmy walczyć o bycie razem?"

Na początku chciałabym przeprosić Cię, że dopiero teraz odpowiadam na to.
Nie wiem czy to przeczytasz czy już nie, ale mimo wszystko. Przez strach jesteśmy w stanie zrobić wiele, jednak nie mieści mi się w głowie jak mogło przejść Ci przez myśl, żeby zakończyć kolejne małe życie. Tak nie można.
Wszystko wokół was zapewne kręci się w niemiłosiernym tempie i to od was samych zależy czy nadążycie nad tym, czy staniecie niby na chwilę, zatrzymując się już na zawsze. Jeśli ten chłopak kocha Cię i jest ponad wszystko pewny tego czego chce, że chce Ciebie, że chce tego dziecka, a przede wszystkich chce być z wami, to proszę - niech nie słucha tego co mówią inni, nawet właśnie swoich rodziców. To jego wybór. To on jest na pewno na tyle dojrzały by zadecydować. Nikt tego nie zrobi za niego, nikt nie może, rozumiesz? Nawet jeśli rodzice będą przeciwni, to on decyduje. Powinien kierować się własnym sercem, bo tylko on wie najlepiej czego ono potrzebuje. Rodzice jak to rodzice, martwią się, dlatego też czasem w nerwach mówią o parę słów za dużo, chcą jak najlepiej dla dziecka i to wszystko dlatego. Jednak moim zdaniem powinni spróbować. Spróbować zaufać Tobie i przede wszystkim swojemu synowi. Wierzyć, że da radę i z całych sił trzymać za niego i za was kciuki. Dla Was walką jest każdy kolejny dzień i tak będzie, jedyne co możecie zrobić to zawsze trzymać się jak najbliżej siebie i nigdy nie pozwolić by któreś oddaliło się choć parę kroków od drugiego. To dziecko powinno być dla was takim prezentem. Małym, a najwspanialszym ze wszystkim. To najpiękniejsze co mogło Wam się przytrafić, tak cholerne szczęście, o które będziecie mogli dbać oboje i patrzeć jak rośnie.
Zobaczysz, że za pewien czas to ten maluch zmieni wszystko i wszystko po prostu nadzwyczajnie się ułoży.
Buźka do góry! Jakby coś po prostu pisz tutaj, czy gdziekolwiek, odpiszę zawsze.

3 komentarze:

  1. Czasem zdarzają się takie sytuacje, ale zobacz, że ona ma 16 lat, on 18. Nie mówię, że są za młodzi na taką odpowiedzialność, czy niedojrzali na prawdziwą miłość, ale patrząc obiektywnie skoro on chce z nią być, skoro on ją kocha, to trzeba walczyć o tą miłość, tylko nie można wszystkiego olać i zacząć razem żyć. Czyż nie lepiej będzie dla nich oboje, jak on skończy szkołę, zacznie pracować, będzie gotowy założyć rodzinę, a jej rodzice pomogą wychować dziecko? Nie mówię o całkowitym skończeniu komunikowania się przez nich, ale myślę, że bardziej ten chłopak będzie mógł liczyć w przyszłości na pomoc swoich rodziców, jeżeli zrobi to, czego oni od niego oczekują. Oni chcą dla niego dobrze, martwią się, ponieważ to nawet nie jest jego dziecko, nie mają zaufania co do tej dziewczyny, a ona potrzebuje miłości. Skoro powstało nowe życie, to ona musi wziąć odpowiedzialność za to, jak postąpiła. To już nie jest czas na patrzenie tylko dla siebie, ale i na poczęte dziecko, to znaczy, że ona wciąż ma prawo na związek, małżeństwo, ale nie kosztem drugiego.
    Co osobiście proponuję? Czekanie, cierpliwość, poświęcenie.
    Daj swojemu dziecku to, co sama chciałabyś otrzymać od swoich rodziców.
    Czyli bezgraniczną miłość, zaufanie, opiekę, bezpieczeństwo, odpowiedzialność.
    Będziesz wspaniała matką, tylko głowa do góry, to już nie jest czas zabawy w dom i dziecko. Tu już zaczyna się prawdziwe życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba przyznać, że wzruszyło mnie to. Przykro mi. Dziewczyna ma naprawdę przerąbane, ale też nasrane w głowie, skoro najpierw robi sobie dziecko , a później ojcu mówi ze ona nic do niego nie czuje. a ten drugi to też ma ładnie w główce. Żeby w tym wieku rodziców słuchać? Ile on ma lat? 6 czy 18 ? Bo już sama nie mogę tego pojąć . ; /

    Zapraszam na nowy ; *
    http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabym Cię uświadomić, że w życiu nie zawsze dzieje sie tak jakbyśmy chcieli. A ciąża? to nie jest tak, że człowiek zachodzi w ciąze na zawoładnie, a określenie "robi sobie dziecko" jest po prostu żałosne. Stało się, być może przez nieumyślność obojga, a może z powodu pękniętęj prezerwatywy, i to nie świadczy, że dziewczyna jest gorsza że "ma nasrane w głowie". Co do ojca dziecka, często potrzebujemy lat, żeby poznać człowieka,żeby stwierdzić czy to naprawdę ta prawdziwa miłość. Ja szczerze jestem zachwycona postawą dziewczyny pod tym względem,że z powodu dziecka nie jest w związku na siłe z kimś kogo nie kocha,jak większość kobiet na tym świecie, która płacze po nocach z takich powodów. Następnie poprę dziewczynę wyżej, chłopak jeśli kocha i jest pewien swojej decyzji niech potraktuje to jako motywacje i skończy szkołę znajdzie pracę a wtedy ułożycie sobie życie razem i pokażecie innym, że to na prawdę nie było urojenie miłości, jeśli przejdziecie przez ten trud, jakim jest rozdzielenie was teraz, nic wam już później nie przeszkodzi w byciu szczęśliwymi.

      Usuń