piątek, 5 kwietnia 2013

Gdy zachodzi słońce.

Pamiętasz, kiedy pierwszy raz straciłeś kogoś ważnego w swoim życiu? Wielu z nas miało wtedy tylko parę lat. Dzieciaki, które nie do końca rozumiały jeszcze sens, lecz po łzach spływających po policzkach bliskich,
w sercu czuły, że to coś złego. Stała nad Tobą rodzina i każdy szeptał, że każdego z nas to spotka, że kiedyś wszyscy się spotkamy, tak wysoko, ponad chmurami, niedaleko słońca, w niebie.
Mówili, że to Bóg potrzebował go w niebie bardziej niż my tu, że tam będzie mu o wiele lepiej.
Przytulali Cię. Podchodzili po kolei  i całowali w czoło. Elegancki strój. Biała różyczka w malutkich dłoniach dziecka i ten niepozorny grymas. Szeptali, że będzie dobrze. Trzymając za rękę, zaprowadzili do drewnianej skrzyni, stojącej na środku jakiejś wielkiej świątyni. W tej skrzyni ktoś leżał. Ten ktoś, kto jeszcze chwilę pokazywał Ci jak wiązać buty i śmiał się, kiedy krzyczałeś, że to za trudne. Ten ktoś, kto sprzątał po obiedzie, kiedy prawie całe Twoje drugie danie lądowało na podłodze. Ten, kto co wieczór przytulał Cię do siebie i całował w czubek nosa na dobranoc. Teraz śpi, tak spokojnie, jak późnym popołudniem na hamaku w ogrodzie. Brałeś w rączki koc i okrywałeś go tak delikatnie, by się nie zbudził.
- Mamo, czy mogę przynieść koc? - Po co Ci koc? - Bo dziadkowi na pewno jest zimno. Nie chcę żeby mu było zimno. Potem przytulają Cię i przykładają opuszek palca do ust. On nadal śpi, cofasz się o dwa kroki w tył,
a trzech nieznanych Ci mężczyzn przychodzi i nakrywa skrzynię. Dlaczego? Może teraz dziadka nikt nie zbudzi, nikt mu nie przeszkodzi, a później wstanie i pomoże Ci dokończyć nieułożone puzzle.
Pełno betonowych pomników, wszędzie krzyże. Popychają Cię nad jakiś wykopany dół, ale tam przecież nic nie ma. Po co wykopali aż tak ogromny? Chwilę później, taką samą skrzynię w jakiej spał dziadek wkładają do dołu. - Dziadek jeszcze śpi? - Tak.. Teraz podejdź i wrzuć mu tam różyczkę. Podchodzisz bliżej z zaciekawieniem i robisz to, o co Cię poproszono. Mama płacze i zakrywa dłonią twarz. Tacie szklą się oczy.
Wszyscy są tacy smutni. Nigdy tacy nie byli. Może też chcieli dać dziadkowi różyczkę i dlatego są smutni? Ktoś bierze w dłoń łopatę i zaczyna zakopywać dół, ale przecież dziadek jeszcze się nie obudził.. On potem da radę wstać? Może wszyscy poczekamy tu i mu pomożemy? Ale oni cały czas dosypują ziemi.
Krzyczysz, żeby przestali, bo go obudzą. Wokół tylko cisza i łzy. Czy oni płaczą dlatego, że dziadek śpi? Przecież każdy z nas tak potrafi. Wystarczy zamknąć oczy i pomyśleć, że nie jest się we własnym łóżku, a gdzieś daleko, gdzieś znacznie dalej.

2 komentarze:

  1. Zaiste Anul... tak jakby trochę przypomina pogrzeb mojego dziadka..

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój dziadek zmarł nie dawno.. Teraz przeżywam to milion razy mocniej, niż gdyby stalo się to dużo wcześniej..

    OdpowiedzUsuń